W dość nietypowych okolicznościach przyszło mi oglądać maksimum roju Perseidów w tym roku - w czasie zawodów w akrobacji szybowcowej miałem przyjemność korzystania z praktycznie nieograniczonego niczym horyzontu na lotnisku Jindzichuv Hradec w Czechach :) Wystawiłem sprzęt do fotografowania, teleskop do pokazu, przyszło paru pilotów - i mogliśmy podziwiać nocne show. Na wschodzie szybko pojawił się Księżyc (zaledwie trzy dni po pełni - chodzi teraz po płaskiej, "zimowej", trajektorii, wobec czego nie zyskujemy jeszcze godzinnych odstępów w czasie kolejnych nocy) co podniosło tło praktycznie na całym nieboskłonie (wyż zdążył zgromadzić już lekkie zamglenie a nie było burz ani opadów, które przeczyściły by atmosferę). Posiedzieliśmy zatem, porozmawialiśmy, popatrzyliśmy - a kamera zarejestrowała parę przelotów (i dwa sporadyki) - zaznaczyłem na opisanym zdjęciu (przy tych kilku ekspozycjach nawet M31 się załapała :) ).